Marketing emocji, video, cyfrowy, internetowy… Różne rodzaje, kategorie, podkategorie. Branża marketingowa ciągle się rozwija i co chwila pojawia się nowe, coraz to ciekawsze gałęzie. Każda z nich wymaga nieco innego podejścia i różnych sposobów mierzenia skuteczności. Jedną z takich gałęzi jest właśnie marketing przychodzący (tytułowy inbound marketing), który, odpowiednio wykorzystany, może stać się skutecznym narzędziem.
Aby wyjaśnić, czym właściwie jest tytułowe zagadnienie, należy skupić się na podziale marketingu ze względu na formę dotarcia do klienta. Wówczas otrzymamy marketing wychodzący i przychodzący. Ten pierwszy opiera się na bardziej tradycyjnym podejściu, czyli dotarciu do interesujących nas osób poprzez reklamę i promocję oraz na budowaniu świadomości marki. Ciekawiej się jednak robi, gdy zwrócimy się ku marketingowi przychodzącemu. Inbound marketing polega na opracowaniu działań, które sprawią, że to sam klient nas odszuka i będzie chciał skorzystać z naszych usług. Jest to o wiele bardziej przyjazne, ponieważ tu nie atakujemy nikogo reklamami, a dajemy możliwości, porady i odpowiedzi na potrzeby. Brzmi niemal idealnie, prawda? Tylko jak to zrobić?
W marketingu przychodzącym wyróżnia się kilka podstawowych składników:
− blogi internetowe (artykuły, webinaria, podcasty, infografiki, ebooki).
− działania w mediach społecznościowych,
− marketing wirusowy,
− optymalizacja pod kątem przeglądarek Internetowych (ang. Search Engine Optimization – SEO).
Teoria teorią – wszystko wydaje się proste. A jak to zrobić w praktyce? Oto 4 kroki, które w tym pomogą.
Jeśli chcemy sprawić, żeby klient nas odnalazł, musimy wiedzieć czego potrzebuje i jakie ma problemy. Jeżeli nie mamy umiejętności telepatycznych profesora X, może to się okazać nieco trudniejsze. Chyba, że posiadamy dostęp do narzędzia monitorującego media. Potrafi ono, przy wprowadzeniu odpowiedniej frazy, znaleźć zapytania użytkowników internetu.
Załóżmy, że prowadzimy firmę produkującą sprzęt do pielęgnacji ogrodów. Wpisujemy do narzędzia monitorującego frazy typu: „szukam kosiarki”, „potrzebuję sekatora” (podczas wymyślania słów kluczowych ogranicza nas wyłącznie nasza fantazja), itp. W efekcie otrzymamy wyniki z konkretnymi pytaniami i danymi użytkowników, którzy właśnie potrzebują czegoś, co możemy im zaoferować. Takich wyników może być tysiące, dlatego warto również zamówić raport, który je podsumuje. Dzięki temu, dowiemy się, czego potrzebują nasi potencjalni klienci. A stąd już prosta droga. Załóżmy, że analiza pokaże dużą ilość wzmianek na temat wspomnianej kosiarki. I tu mamy gotowy temat na materiał. Wystarczy nakręcić film, napisać posta czy artykuł na bloga o kosiarkach, ich specyfikacjach, itp. Klient, który będzie szukał sprzętu, znajdzie nasz kontent i o wiele chętniej się nami zainteresuje, ponieważ odpowiadamy na to, czego właśnie szuka.
Załóżmy, że przygotowaliśmy i puściliśmy w eter jakieś materiały i nawet zwiększyło się zainteresowanie naszym kontentem. Jak sprawdzić, co w praktyce internauci myślą o tym internauci? Może mają jakieś sugestie albo coś im się nie spodobało? Idąc po najprostszej linii oporu, wystarczy zajrzeć w sekcje komentarzy na blogu czy w social mediach. Jednak w ten sposób możemy pominąć te wzmianki, które znajdują się na forach czy innych portalach internetowych. Nie przegapimy tego, jeśli skorzystamy z narzędzia monitoringu. Po wpisaniu interesującej nas frazy (np. „nazwa firmy”) wyświetli nam to, co piszą o nas internauci. Na podstawie tych danych będziemy wiedzieli jaki jest odbiór naszych usług, które oferujemy czy publikowanych materiałów. To pozwoli na poprawę strategii kontetnt marketingowej, pozwoli opisać dokładniej grupę docelową i w ogóle dowiedzieć się, jak o nas mówią.
Influencer marketing wciąż jest popularny. I nie ma co się dziwić, bo dzięki odpowiednio dobranemu influencerowi, możemy dotrzeć do konkretnej grupy docelowej. I tu również może pomóc monitoring mediów, ponieważ najnowsze narzędzia potrafią wyszukiwać influencerów. Przykładem może być nowy panel Newspoint, którego wręcz jedną z ważniejszych funkcji jest ich wyszukiwanie. Posiada on odpowiednią zakładkę i, przy wpisaniu tego, co nas interesuje, pozwala wygenerować listę potencjalnych influencerów. Dodatkowo, otrzymamy od razu podział na:
– najbardziej produktywnych,
– najbardziej wartościowych,
– najbardziej lubianych,
– najbardziej rozpowszechnianych,
– najbardziej komentowanych,
– najchętniej oglądanych.
To pozwoli nam zaoszczędzić mnóstwo czasu i szybko znaleźć influencera dopasowanego do naszych możliwości i potrzeb.
Konkurencja nie zawsze jest dla nas utrudnieniem. Czasem może nam wręcz pomóc! Oczywiście, jeśli nie potraktujemy jej jako przeciwnika na rynkowych bojach, a inspirację. Warto czasem zerknąć na działania zza miedzy, bo, być może, pozwolą one zobaczyć naszą branżę z nieco innej perspektywy i dać kilka pomysłów, które usprawnimy i zaimplementujemy u siebie. Tutaj też się kłania monitoring mediów. Zamówmy dostęp do narzędzia wraz z raportami. Dzięki temu będziemy otrzymywać to, co chcemy, na temat, jaki chcemy. Śledzenie tego, co dzieje się na rynku nigdy wcześniej nie było tak proste. Przejrzyste dane dadzą jasny pogląd tego co i jak się dzieje. A to z kolei pozwoli wybrać konkretne działania i zastosować z powodzeniem dla siebie.
Po inbound marketing sięga coraz więcej marek. Nic dziwnego – jest tańszy i skuteczniejszy. To świetne rozwiązanie buduje lepszy wizerunek firmy i sprawia się dobrze pod względem ogólnopromocyjnym. Na rynku już są narzędzia, które ten problem załatwiły. Monitoring mediów skutecznie ułatwi działania inbound marketingowe i pomoże w dążeniu do uzyskania lepszych efektów działań.